forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Koniec świata - wygraj książkę "Czas zmierzchu".
Zawodowy tłumacz otrzymuje zlecenie przekładu hiszpańskiego dziennika wyprawy, która w XVI wieku z polecenia franciszkanina Diega de Landy wyruszyła po święte księgi Majów. Im bardziej tłumacz ulega fascynacji księgą, tym śmielej tajemnicze bóstwa Majów przenikają do współczesnej Moskwy. Z nagłówków napływają niepokojące doniesienia o kolejnych kataklizmach. Zniszczenia są ogromne, a ofiar – tysiące. Co łączy wierzenia Majów z naszym, zdawałoby się, postreligijnym postrzeganiem rzeczywistości? Czy jest jakiś związek między współczesnymi wydarzeniami a wyprawą opisaną na kartach tajemniczego dziennika?
Pamiętacie 2012 rok i prognozy nadchodzącego końca świata? Przewidywania Majów napędzały wyobraźnię reżyserów, wielbicieli teorii spiskowych i tabloidów. Wyobraźcie sobie, że stajecie w obliczu informacji, że naprawdę zbliża się koniec świata. Jaka byłaby pierwsza rzecz, którą zrobilibyście po usłyszeniu proroczych wieści? Czy w pośpiechu zaczęlibyście nadrabiać książkowe zaległości? A może udalibyście się w najdalszy zakątek świata?
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Czas zmierzchu
Regulamin
- Konkurs trwa od 1 sierpnia do 8 sierpnia włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Insignis.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [110]
Przed chwilą jakiś ważniak w gajerku na antenie TVN news z powagą zapowiedział że to już. Koniec świata. Nad globem rozprzestrzenia się gigantyczna chmura neurotoksyny pozbawiającej życia wszelkie organizmy żywe. Przełączam kanały. Na wszystkich to samo a pare przestało nadawać. Kilka chwil później w drzwiach domu staje mój mąż i córka.
-Już wiesz?-pytam.
-Wszyscy już...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Tak naprawdę? Poszedłbym do kościoła, wyspowiadał się. Po powrocie słuchaweczki, odpalone jakieś popy typu Sia, obmyślenie tego wszystkiego. Nie czekałbym i wziąłbym się za czytanie książek, które tak zawsze chciałem przeczytać. A gdy nadszedłby dzień końca świata, to rozsiadłbym się i pomyślał o wszystkich najlepszych wydarzeniach i książkach, które przeczytałem...I...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
E tam książkowe zaległości! Koniec świata doprowadzi mnie przecież do Krainy Wiecznej Szczęśliwości, a w takiej na pewno będą wszystkie książki! Nawet te, które nie zostały jeszcze napisane i wydane! I będę miała nieskończenie wiele czasu żeby je wszystkie czytać, na zmianę z jedzeniem lodów i pizzy, a kalorie nie będą szły w biodra!
Jak usłyszę o końcu świata to będę...
Zapewne robiłbym to co do tej pory, no może poza chodzeniem do pracy. Szanujmy się, koniec świata nadchodzi, a ja miałbym jeszcze pracować. Przynajmniej będę miał gwarancje, że mimo to nie wyrzucą mnie z pracy (może w końcu wezmę zaległy urlop).
Przede wszystkim udałbym się w spokojne miejsce, gdzieś na łono natury. Delektowałbym się moimi ostatnimi chwilami i pięknem...
Wierzę w życie po śmierci i wierzę, że "po tamtej stronie" możemy odnaleźć swoją "drugą połówkę" tylko wówczas, gdy miało się z nią dobrą relację i dbało o to, by "dusza do duszy mówiła". Dla mnie fakt, że mógłbym w nowym życiu nie spotkać mojej żony, byłby największą klęską, jaką jestem sobie w stanie wyobrazić. A zatem - gdybym tylko się dowiedział o nieuniknionym końcu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Plan w obliczu ostateczności:
1 Kupuję pończochy.
2 Zakładam je na głowę i napadam na bank. Jak nie starczy mi fasonu to biorę kasę z gry MONOPOLY.
3 Kupuję broń. Nie mam pozwolenie na prawdziwą, więc wybieram broń-zabawkę najbardziej zbliżoną wyglądem do niebezpiecznej, np miecz świetlny Jedi.
4 Lecę do USA, nieistotne,że nie mam wizy, liczę,że w tym całym końcoświatowym...
Może nie każdy o tym wie, ale każdy Chrześcijanin codziennie modli się o koniec świata.
Tak więc zrobiłabym to co w Piśmie Świętym mówi sam Stwórca tego świata:
"Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie»." (Łk 21, 27-28)
Nic tylko się...
Jeżeli zostałby mi jeden jedyny dzień, to doskonale wiem z kim i gdzie mogłabym przepaść na wieki... Dryfowałabym na tafli wody, patrząc w niebo i leżąc tuż przy moim ukochanym. Cisza, ciepło jego ciała i woda muskająca mnie z każdej strony. Nic więcej do szczęścia nie byłoby mi trzeba.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Plan A:
Deski. Dużo desek. Gwoździe i wsporniki. I sama, samiuteńka wybudowałabym wieżę. A na wieży leżak, mini-lodówka i oczekiwanie na niepowtarzalne widoki końca świata z najlepszego miejsca widokowego w okolicy.
Plan B:
Koparka. Albo dobra łopata. Rozpoczęłabym zakopywanie skarbów dla przyszłych cywilizacji, które narodzą się w przyszłości lub przylecą z innych planet...